piątek, 13 kwietnia 2012

Karp z jajami


Święta, jak i wiele innych przynależnych ludziom zachowań nieco mnie zdumiewają. Zadziwia mnie gonitwa za jajkiem, karpiem, palmą,  indykiem, choinką...  Co prawda akurat mnie nie dotyczy mnogość przedświątecznych powinności, ale i tak chcąc nie chcąc dzieje się to wszystko obok mojej nieco zdezorientowanej osoby. Nerwowe zachowania w kolejkach, kosze zakupowe wypełnione taką ilością jedzenia, że przez rok bym tego nie przejadła, a potem kosze na śmieci wypełnione taką ilością jedzenie, że przez rok mogłaby się tym najeść jakaś biedna rodzina. Taka to dla mnie wizytówka świąt.

Zapytałam kilka osób dzierżących strojne koszyczki z  jadłem i sunących szybkim krokiem w stronę pobliskiego kościółka "po co to, na co i dlaczego?"... cóż, plątali się nieco w "zeznaniach" :) Zapytałam kogoś, "dlaczego wiesza te plastikowa jajka na drzewku przed domem"... cóż, gdyby spojrzenie mogło zabijać byłabym ze cztery razy martwa za jednym zamachem.

Podsumowując: nie przepadam za świętami, co nie znaczy, że nie lubię króliczków.






***

fot. Brooke Shaden

poniedziałek, 27 lutego 2012

środa, 22 lutego 2012

pójdę

ten pokój żyje
ściany oddychają
wybrzuszając się nieznacznie
wyczuwam jego miarowe tętno

nocami połyka mnie
nie mogę się nawet poruszyć
ciemność liże moje ciało
zapachem wilgoci wypełnia nozdrza

i tylko ten głos za oknem
łagodnie szepce "chodź"

krzyczę w swojej głowie

kwiaty jak wisielce
uśmiechają się do mnie






***

fot. Katarzyna Karczmarz

niedziela, 8 stycznia 2012

Katharsis

Rozpruj mnie proszę
uwalniając brudne pierze
gniotące od wewnątrz
  co noc ubijane
 
Wyszarp ze mnie
ślady tamtych dni
pokorne otwieranie się
do jazdy w przódtył
z tym jękiem oskarowym
ćwiczonym jak pasaż

Opraw mnie jak ufne zwierzę
oczyść z tkanek miękkich
pieczołowicie
wiem, że potrafisz
bo kto?
jak nie TY...


 Anna Taut




***

piątek, 6 stycznia 2012

Czegóż chcieć?

Zastanawiam się, czego mogłabym pragnąć prócz zdrowia?
Które ze słów padłych przy nikłym trzasku łamanego opłatka włożyłabym w aksamitną sakiewkę i amuletem zawiesiła u szyi?

Bez łez swędzą mnie oczy
bez bólu zapominam o istnieniu

Dobre dni mijają bezwiednie
złe uczą, dotykają...
a cóż może być lepszego nad doświadczenie?
(ponoć)


Zastanawiam się, kim byłabym
bez tych blizn na nadgarstkach
do których uśmiecham się co rano

tak na dobry początek dnia







***